Zadzwonił dzwonek, wchodzimy do klasy, mamy przed sobą ponad dwudziestkę nastolatków. Prosimy o wyciszenie i zaczynamy: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Modlitwa na początek lekcji. Spoglądamy na klasę. Kilka osób się modli, kilka nic nie mówi, kilka odprawia ten rytuał początku katechezy z wyraźną nutą ironii. Jeszcze inni są znudzeni. Kończymy modlitwę, sprawdzamy obecność i podajemy temat: modele przeżywania modlitwy.
Celem lekcji jest poszerzenie rozumienia chrześcijańskiej modlitwy jako osobistego doświadczenia oraz wprowadzenie uczniów do szeregu spotkań na temat chrześcijańskiej modlitwy.
Adresaci: uczniowie klas gimnazjalnych
Autor pomysłu: Jacek Olczyk SJ
Na lekcji religii, prędzej czy później, podejmujemy temat modlitwy. Warto wtedy odnieść się do postawy podczas modlitwy na rozpoczęcie lekcji? Zwłaszcza gdy ta modlitwa wypadnie wyjątkowo "słabo" - nierówno, bez ładu, z jakimiś uśmiechami. Mamy wtedy okazję, żeby po takiej nieudanej modlitwie postawić pytanie wprost: czym jest dla was, czym dla ciebie jest ta modlitwa na początku lekcji? Takie pytanie, szczególnie gdy padnie na początku lekcji, choć może wydawać się zbyt bezpośrednie, ma tę zaletę, że stawia naszych uczniów wobec sytuacji "tu i teraz". Nie chodzi tu nawet o to, by odpowiedzi na to pytanie były wypowiedziane głośno. Wystarczy że zadając je, pobudzimy uczniów do myślenia.
Nikt nie chce być infantylny
Żeby pomóc uczniom określić swoją własną postawę modlitewną, możemy przedstawić kilka podstawowych modeli przeżywania modlitwy, czy religijności w ogóle. Pierwszy model - infantylny - to taki, gdy ktoś się modli bardzo powierzchownie, by odtworzyć formę, której się w dzieciństwie nauczył. W takim modelu, u człowieka nie doszło jeszcze do uwewnętrznienia religijności, czyli do decyzji wiary, do osobistego zwrócenia się ku Bogu w modlitwie. Model drugi -dojrzały - gdy młody człowiek modli się bo chce, bo wybrał relację z Bogiem jako istotną wartość w swoim życiu, lub nie modli się wcale, bo świadomie zdecydował się na niewiarę. Trzeci model - czas zmiany - wyraża się w szerokim wachlarzu zachowań. Podstawę tego modelu stanowi sytuacja, w której młody człowiek widzi już, że zasięg modelu infantylnego się wyczerpał i że nie uwewnętrznione praktyki religijne stają się czymś martwym lub fałszywym, natomiast nie odnalazł jeszcze własnej odpowiedzi na pytania o Boga, o wiarę i dlatego jego postawa modlitewna nie jest jeszcze dojrzała. To właśnie w tymczasie zmiany pojawiają się różnego rodzaju uśmieszki, zawstydzenia, ironiczne komentarze.
Modele te są oczywiście dużym uproszczeniem, bo może zdarzyć się w klasie uczeń, który nie będzie się modlił właśnie dlatego, że ma już dojrzałą pobożność, a infantylność innych będzie go razić, drażnić. Albo inny, który odrzuca wszelkie praktyki religijne, ale tylko dlatego, że nie chce mu się podjąć trudu poszukiwania odpowiedzi na pytanie o Boga i o wiarę. Niemniej jednak, wydaje się, że te trzy modele przeżywania religijności dość trafnie oddają rzeczywistość. Warto zaznaczyć, że czas zmiany, choć może wyrażać się na różne sposoby, czasem dość nieprzyjemne dla katechety, jest czasem bardzo ważnym i potrzebnym. Właśnie w tym okresie życia młodego człowieka wykluwa się jego tożsamość religijna, i albo uda mu się zrobić krok w wierze i będzie się religijnie rozwijał, albo takiego kroku nie uczyni i na kolejne lata pozostanie religijnym dzieckiem.
Po przedstawieniu tych trzech modeli możemy bez obaw zapytać młodych ludzi, do którego z nich jest im najbliżej. Nadanie modelowi infantylnemu, właśnie takiej nazwy, ma taką zaletę, że ci z naszych uczniów, którzy odnajdą siebie najbliżej tego modelu, nie chcąc być uznani za infantylnych - od razu zaczną myśleć, co zrobić, by nie być infantylnym.
Dwa pytania
Co jest istotą chrześcijańskiej modlitwy i dlaczego ludzie przestają się modlić?Te pytania osadzone w kontekście przedstawionych wcześniej modeli postaw religijnych, mogą nabrać głębszego wymiaru. Zadanie - udzielenia odpowiedzi na te pytania - możemy powierzyć kilkuosobowym grupom. Po 10 minutowej pracy, uczniowie odczytują przed całą klasa wypracowane w grupach odpowiedzi, a następnie nauczyciel wyznacza redaktora, który zbierze wszystkie odpowiedzi i zredaguje je tak, by powstała zarówno wyczerpująca odpowiedź na pytanie, co jest istotne dla chrześcijańskiej modlitwy, jak i lista przyczyn z powodu których ludzie rezygnują z modlitwy. To co wypracują uczniowie będzie wspólnym obrazem ich doświadczeń. Odczują, że to, o czym jest mowa na lekcji przekłada się na rzeczywistość, dotyka jakoś ich życia.
Ostatni krok to porównanie tego, co klasa wypracowała w czasie lekcji, z tym co mówi Katechizm Kościoła Katolickiego w artykule WALKA MODLITWY (nn. 2725 - 2728). Jednej lub kilku grupom zlecamy porównanie wypracowanego przez klasę określenia istoty modlitwy z następującym fragmentem KKK (n. 2725):
Modlitwa jest darem łaski oraz zdecydowaną odpowiedzią z naszej strony. Zawsze zakłada ona pewien wysiłek. Wielcy ludzie modlitwy Starego Przymierza przed Chrystusem, jak również Matka Boża i święci wraz z Chrystusem pouczają nas, że modlitwa jest walką. Przeciw komu? Przeciw nam samym i przeciw podstępom kusiciela, który robi wszystko, by odwrócić człowieka od modlitwy, od zjednoczenia z Bogiem. Modlimy się tak, jak żyjemy, ponieważ tak żyjemy, jak się modlimy. Jeśli nie chcemy stale postępować według Ducha Chrystusa, nie możemy także się modlić w Jego imię. "Duchowa walka" nowego życia chrześcijanina jest nieodłączna od walki modlitwy.
Pozostałym grupom rozdajemy trzy fragmenty KKK, mówiące o zarzutach wobec modlitwy, prosząc aby skonfrontowali je ze sporządzoną w czasie lekcji listą przyczyn rezygnowania z modlitwy. Dajemy poszczególnym grupom po jednym fragmencie:
n. 2726
W walce modlitwy musimy przeciwstawić się - w nas samych i wokół nas - błędnym pojęciom o modlitwie. Niektórzy widzą w niej zwykły proces psychologiczny, inni wysiłek koncentracji, by dojść do pustki wewnętrznej. Jeszcze inni zaliczają ją do postaw i słów rytualnych. W podświadomości wielu chrześcijan modlitwa jest zajęciem, nie dającym pogodzić się z tym wszystkim, co mają do zrobienia; nie mają na nią czasu. Ci, którzy szukają Boga przez modlitwę, szybko zniechęcają się, gdyż nie wiedzą, iż modlitwa pochodzi również od Ducha Świętego, a nie od nich samych.
n. 2727
Musimy również przeciwstawiać się mentalności "tego świata"; wsącza się ona w nas, jeśli nie jesteśmy czujni; na przykład prawdziwe miałoby być tylko to, co zostało sprawdzone rozumowo i naukowo (tymczasem modlitwa jest tajemnicą, która przekracza naszą świadomość i podświadomość); wartości produkcyjne i wydajność (modlitwa jest nieproduktywna, a zatem bezużyteczna); zmysłowość i wygodnictwo, kryteria prawdy, dobra i piękna (tymczasem modlitwa, "umiłowanie Piekna", jest pochłonięta chwałą Boga żywego i prawdziwego); przeciwstawiając modlitwę aktywizmowi, przedstawia się ją jako ucieczkę od świata. Tymczasem modlitwa chrześcijańska nie jest odwróceniem się od historii, ani ucieczką od życia.
n. 2728
Wreszcie, nasza walka powinna przeciwstawiać się temu, co odczuwamy jako nasze niepowodzenia w modlitwie: zniechęcenie z powodu oschłości, zasmucenie, że nie wszystko dajemy Panu, gdyż mam "wiele posiadłości" zawód, że nie zostaliśmy wysłuchani zgodnie z naszą własną wolą, zraniona pycha, która utwierdza się w skutek naszego poczucia niegodności, ponieważ jesteśmy grzesznikami, uczulenie na bezinteresowność modlitwy itd. Wniosek jest zawsze ten sam: po co się modlić? Aby przezwyciężyć te przeszkody, trzeba walczyć o pokorę, ufność i wytrwałość.
Zakończenie
Gdy poszczególne grupy zaprezentują zbieżności i różnice pomiędzy rezultatami pracy na lekcji, a tym co mówi Katechizm, podsumowujemy lekcję ukazując, że poszerzyło się nasze rozumienie tego, czym jest chrześcijańska modlitwa oraz że w KKK można znaleźć słowa wyraźnie odnoszące się do osobistych doświadczeń człowieka - w tym przypadku do przeżywanych na modlitwie trudności, czy nawet do rezygnacji z modlitwy. Taka lekcja może być wstępem do szereg spotkań na temat chrześcijańskiej modlitwy.